sobota, 3 marca 2012

Abies amabilis

Na targach Gardenia w Poznaniu tydzień temu moja mama kupiła sadzonkę drzewka abies amabilis. Nie wiedziałem co to za gatunek, więc Google poszedł w ruch. Wyskoczyła mi Wikipedia w wersji angielskiej: http://en.wikipedia.org/wiki/Abies_amabilis. Drzewko jest tutaj nazywane pacyficzną jodłą srebrną, bo abies, jak się okazało, to po łacinie jodła. W polskiej Wikipedii nie ma artykułu o tym gatunku, lecz w artykule dla hasła "Jodła" (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jod%C5%82a) jest wzmianka o abies amabilis jako o jodle wonnej.

Trafiłem na ciekawe zestawienie informacji o tym gatunku:
http://www.sadowniczy.pl/






Drzewko jest gotowe do wyprowadzenia – tak wypowiedział się sprzedawca na stanowisku szkółki drzew i krzewów ozdobnych pana Alfreda Rostkowskiego: http://www.rostkowscy.eu. Kiedyś już byłem na tej stronie, gdy szukałem sadzonek sosen Thunberga.

Jak widać na załączonych powyżej zdjęciach, główny pęd wychodzi trochę z boku; główny pęd został ucięty. Od razu gdy zobaczyłem drzewko, do głowy wpadła mi forma literacka. Będzie to wymagało dość dużo pracy, ponieważ jest to najmniej doprecyzowana, jeśli chodzi o zasady, forma kształtowania drzewka bonsai. Pożyjemy, zobaczymy.

Poniżej załączam zdjęcie balkonu. Jeszcze nie zlikwidowałem inspektu – chcę zaraz sprawdzić pogodę w internecie i dowiedzieć się, czy już faktycznie będę mógł to zrobić bez obaw o bezpieczeństwo klonów.


Poniżej zdjęcia ze środka inspektu. Zrobiłem także zdjęcie gałęzi klonu z bliska – widać jakieś pączki. Mam nadzieję, że szybko wrócą na nie liście. W donicy obok są dwie sadzonki wiązu. Nie widać ich właściwie, bo tak jak ich duży odpowiednik mają ciemne liście.


środa, 15 lutego 2012

Śnieg

Dzisiaj w Poznaniu spadło bardzo dużo śniegu. Temperatura jest okołozerowa, więc będzie mokro. Śnieg z inspektu pewnie rano będę musiał zgarnąć.

Przepraszam za jakość zdjęć.



niedziela, 12 lutego 2012

Problem z fikusem

Od przełomu listopada i grudnia mam problem z fikusem: odpadają mu liście, po wcześniejszym żółknięciu i brązowieniu liści. Najpierw zmieniają one kolor, a następnie wiszą pionowo w dół. Proces zaczął się od dolnej części drzewka.

22 grudnia 2011



Po rozmowie z Lyną stwierdziłem, że opadanie liści może być spowodowane zbyt dużym zasoleniem gleby spowodowanym niewłaściwym nawożeniem. Faktycznie, nawoziłem drzewko w listopadzie, ale nie wydawało mi się, żebym dał zbyt dużo kostek BIOGOLD.

1 stycznia 2012
Przesadziłem drzewko.

Przed:



Po:


Niestety, podczas przesadzania odpadła jedna gałąź.

Następnie stwierdziłem, że to może być problem drutowania. 23 stycznia 2012 r. zdjąłem druty.


Następnie drzewko zrosiłem wodą.


Następnego dnia wyczytałem tutaj, że powinienem go włożyć do torby foliowej, zraszać i wietrzyć raz, dwa razy na dzień. Tak też zrobiłem. Chodzi o imitację naturalnych warunków rośliny. Drzewko prawdopodobnie przesuszyłem.
 


1 lutego zauważyłem dziwny nalot na dole, u podstawy drzewka. To chyba była pleśń. Jedna gałąź w międzyczasie odpadła.


Dalej wertując różne fora, doszedłem do wniosku, że to nie było przesuszenie, ale przelanie. Fikusy jednak są trochę zwariowane – z jednej strony lubią wilgoć, ale raczej na gałęziach, a nie w glebie.

11 lutego 2012
Drzewko ustawiłem blisko parapetu i postawiłem przy nim dwa talerze z wodą celem nawilżenia powietrza.


Czytałem dalej fora (niewyczerpujący się temat). Wyszło na to, że muszę zrobić bardzo dobry drenaż i na nim posadzić drzewko (w normalnej ziemi). Faktycznie, gdy wyjąłem drzewko z donicy, ziemia była dość zbita i lekko wilgotna.

Korzeń wygląda tak:


Na środku powyższego zdjęcia widać dwa białe korzonki. O ile mi dobrze wiadomo, są to młode korzenie, zatem w drzewku tętni jeszcze życie.

Przesadziłem je do mniejszej donicy, dając prawie do połowy wysokości keramzyt (drenaż), a następnie ziemię zmieszaną z keramzytem. Nie mam niestety akadamy, ale zanim by doszła pocztą minęłoby zbyt dużo czasu.

Celem zapewnienia odpowiedniego nawilżenia powietrza na stoliku ustawiłem tacę poprzedniej donicy drzewka, postawiłem na niej drzewko, następnie wyłożyłem keramzytem (ale nie pod donicą) i polałem keramzyt wodą. Ważne jest, by keramzyt nie znajdował się pod otworami donicy.


Drzewko nie znajduje się na parapecie, bo jest tam około 15°C. Na stoliku, na którym stoi jest około 18-20°C. Dowiedziałem się dzisiaj, że fikusy lubią wieczorne zraszanie.

Macie jakieś rady? Wnioski napiszę, gdy ten ciężki czas dobiegnie końca.

20 marca 2012
Drzewko umarło. Gdy dziś wkładałem je do kabiny prysznicowej, przez przypadek zahaczyłem o nią najdłuższą gałęzią, która się ułamała. Była sucha jak wiór.

Zdarłem jeszcze dla pewności trochę kory przy podstawie pnia – sucho.

Podsumowanie, wnioski
Drzewko mogło umrzeć z kilku powodów:

  • za mało światła,
  • za mało przepuszczalne podłoże – przyczyna gnicia korzeni,
  • zbyt mocne nawożenie,
  • drutowanie.
Lista powyżej jest posortowana wg prawdopodobieństwa danej przyczyny. Dwie pierwsze – światło i podłoże – są ze sobą mocno powiązane. Ilość światła jest w pewnym sensie wprost proporcjonalna do ilości wody. W pewnym sensie, ponieważ nie jest to jednoznaczne – jeżeli mamy bardzo przepuszczalne podłoże drzewko będzie trzeba po prostu zawsze często podlewać.

Ta nauka kosztowała mnie jedno drzewko. Bardzo cenne drzewko. Dostałem je od mamy w prezencie. Było to moje drugie drzewko bonsai, pierwsze które naprawdę pięknie wyglądało:

R. I. P.

Przycinanie gruboszy

Grubosze, jak to grubosze, rosną jak głupie. Trzeba zatem je przyciąć (drugi raz w tym roku; 2011-12-04).

Przed
Widać, że okazy są bardzo zarośnięte. Gałęzie bez drutów nie dałyby pewnie rady się utrzymać w aktualnej pozycji. Gdy drutowałem je pierwszy raz w tym (2011) roku, to zakładanie drutów było motywowane także chęcią wzmocnienia gałęzi – chciałem, by w międzyczasie urosły i przyzwyczaiły się do tego obciążenia, jednak teraz ten czas już się skończył.




Postawiłem je na stole w jadalni i się na nie gapiłem.




Tutaj widać, co się dzieje, gdy drut jest za mocny i to gałąź owija się wokół drutu (niewłaściwie) oraz jak wygląda ślad po drucie.



Zacząłem od drzewka po lewej. Zdjąłem wszystkie druty i lekko przyciąłem.


Potem sukcesywnie usuwałem zbędne gałązki tak, by drzewko miało wizualnie lżejszą sylwetkę.

Następnie zabieg powtórzyłem dla drzewka po prawej.





Po
Tego dnia nie zrobiłem zdjęcia po zakończeniu pracy, ale dziś (2012-02-12) grubosze wyglądają tak:

Fikus w formie wiatrem smaganej

Proszę nacieszyć oko.