czwartek, 7 października 2010

Stan drzewek

Jest ich kilka. Dwa z nich - ficusy retusa - były określone jako bonsai:


Na ile teraz są bonsai to nie wiem. Pierwszy jest starszy, ma jakieś 5-6 lat. Drugi jest młodszy, ma może 4 lata. Oba wymagają przesadzenia, odrutowania i przycięcia. Oba są moimi okazami 'naukowymi' – uczyłem i uczę się na nich pewnych rzeczy. Ficusy są bardzo wytrzymałe i łatwe w prowadzeniu. Drugi miał bardzo duży potencjał, ale nierozmyślne przycinanie trochę pomniejszyło ten potencjał – postaram się to naprawić.

Pierwszy można by wyprowadzić w formie wzniesionej nieregularnej. W wakacje przeprowadziłem defoliację (przycięcie liści) na obu: u pierwszego na prawej dolnej gałęzi, a u drugiego na lewej tylnej (średnio ją widać). O ile u drugiego liście odrosły, są mniejsze, o tyle u pierwszego tak nie jest - zostały tylko szczytowe liście. Myślę, że powodem może być to, że należało go nawieźć i wtedy by miał więcej materiału do odbudowy.

Ten maluszek to dąb, który wysiał się w ogrodzie rodziców. Biedaczek miał/ma mączniaka - Lyna to zauważyła. :D Kupiłem spray Bayera na różnego rodzaju grzyby, m. in. na mączniaka. Chłopak teraz trochę stał się pomarańczowy, ale to chyba przez jesień (mam nadzieję). Jako jedyny jest na balkonie, bo jest w stanie przetrwać zimę. Niedługo go zabezpieczę kupioną już agrowłókniną.

Te dwa drzewka to grubosze drzewiaste, czyli popularne drzewka szczęścia. Oba dałoby się wyprowadzić na bonsai. Wymagają przycięcia, odrutowania i przesadzenia. Kiedyś były w jednej donicy, ale już nie wyrabiały z miejscem, więc z mamą je rozsadziliśmy. Tego z lewej można wyprowadzić w stylu wzniosłym nieregularnym. Ten z prawej nadaje się na formę z dwoma pniami, czyli popularną matkę-córkę. Chłopaki się rozrosły i gałęzie są już dla nich za ciężkie - trzeba przemyśleć ich przycięcie. Tkanka pni jest miękka, więc muszę przemyśleć ich drutowanie – trzeba zadbać o to, by drut się nie wrzynał w pień.

1 komentarz: