środa, 11 maja 2011

Bonsai z supermarketu

Bardzo często gdy odwiedzam Castoramę, Praktikera, a ostatnio nawet Netto napotykam drzewka z etykietami "bonsai".


Drzewka w takich miejscach są często bardzo "zmęczone" – są nieprzycięte, nie są wystarczająco podlane, są w za małych donicach i przede wszystkim: często nie są bonsai.


Kupując drzewko w takim miejscu należy zwrócić uwagę na kilka szczegółów:
  • czy jest w stanie przeżyć po tym, gdy je zakupimy,
  • czy drzewko jest w formie bonsai lub w formie, z której da się stworzyć bonsai,
  • czy drzewko nie jest chore.
Jeśli stwierdzimy, że powyższe warunki są spełnione, należy "obrobić" drzewko.

Najważniejszym zabiegiem jest sprawdzenie stanu ukorzenienia – jest to najczęstsza bolączka zakupionych bonsai, nie tylko w supermarketach, ale w ogóle. Przez brak przeprowadzenia tego zabiegu straciłem jedno drzewko. Okaz może wymagać przycięcia korzeni – jest to oczywiste po tak długim czasie spędzonym na półce w sklepie bez jakiejkolwiek kontroli.

Kolejną rzeczą jest jakość podłoża. Często drzewka mają przesuszoną, popękaną ziemię – należy ją wymienić.

Kolejna rzecz to przycinanie. Należy oczyścić drzewko ze zbędnych gałązek tak, by można było je uformować zgodnie z zasadami bonsai.

I na koniec: drutowanie. Po wszystkich wymienionych powyżej zabiegach należy odrutować drzewko, by jego forma, kształt odpowiadał zasadom bonsai.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz